Dokucza Ci drętwienie rąk, nieprzyjemne mrowienie kończyn, czy brak czucia? Mogą to być jedne z wielu objawów towarzyszące polineuropatii. Ten problem może spotkać każdego z nas i to w każdym wieku. Warto więc sprawdzić z czym mamy do czynienia i jakie kroki podjąć w walce z tym nieprzyjemnym schorzeniem neurologicznym.
Zacznijmy od początku, czyli od obwodowego układu nerwowego, ponieważ neuropatia dotyczy uszkodzeń właśnie w nim. Obwodowy układ nerwowy to włókna nerwowe przekazujące informacje z naszego mózgu do różnych organów naszego ciała. No i właśnie polineuropatia dotyczy choroby nerwów obwodowych i to w dodatku wielu. Warto zwrócić uwagę, że uszkodzeniom ulegają zarówno neurony czuciowe jak i ruchowe.
No i oczywiście, by nie było zbyt prosto to polineuropatie dzielimy na rodzaj uszkodzeń włókien nerwowych. Tym sposobem mamy kilka dodatkowych i raczej mało znanych określeń tego rodzaju urazów takich jak: aksonalne, demielinizacyjne no i oczywiście mieszane, czyli aksonalno-demielinizacyjne. Wszystkie te skomplikowane określenia, wynikają z lokalizacji uszkodzenia. I jeżeli weźmiemy pod uwagę budowę komórki nerwowej to już wiemy, że zbudowana ona jest między innymi z włókna nerwowego zwanego aksonem i osłonki mielinowej, no i stąd właśnie wypływa źródełko owego nazewnictwa.
Bardzo istotne jest podłoże choroby, ponieważ ze względu na ich pochodzenie możemy je podzielić na:
a. polineuropatie wrodzone zwane również pierwotnymi, gdzie jedynym winnym takiego stanu rzeczy jest nasza pula genetyczna. W takiej sytuacji można mieć pretensję do przodków nie tylko w kwestii naszego koloru oczu czy też bujnej fryzury, ale też dziedziczenia niektórych chorób.
b. polineuropatie nabyte, nazywane również często wtórnymi. Stanowią one większą część wszystkich zdiagnozowanych przypadków. W tym wypadku zawsze musi wystąpić jakiś czynnik zewnętrzny powodujący chorobę naszych nerwów obwodowych. Tutaj jako główne przyczyny powodujące chorobę uznaje się między innymi:
ale także niedobory witamin B1, B6 czy też PP. No i jak widać tutaj to i my mamy już całkiem spory wkład w budowanie ewentualnych przyczyn naszej przyszłej polineuropatii.
Istnieje szereg objawów, które mogą świadczyć, że dopadła nas polineuropatia i nie powinniśmy ich lekceważyć. Z całą pewnością jakikolwiek niedowład mięśni czy też zaburzenia czuciowe, które to często manifestują się uciążliwym bólem, który promieniuje wzdłuż kończyn to są to bez wątpienia niepokojące sygnały. Zaburzenia czuciowe polegające na mrowieniu, czy też drętwieniu dystalnych części kończyn czyli dłoni i stóp to również objawy, które to powinny wzbudzić u nasz niepokój.
Ze względu na dosyć duży wachlarz przyczyn polineuropatii, można ją postrzegać jako pokłosie innych chorób, ale też czasami należy ją traktować jako odrębna jednostkę chorobową. Taki rodzaj klasyfikacji już spadnie na doświadczone barki naszego doktora, ponieważ od podłoża schorzenia zależy rodzaj terapii.
No i właśnie teraz wkraczamy na krętą i wyboistą ścieżkę naszego leczenia i udanej rehabilitacji. Jeżeli chodzi o farmakologię to już w zależności od podłoża choroby lekarz dostosuje odpowiednie leki, ale jednak rehabilitacja jest podobna w każdym przypadku. Pod okiem fizjoterapeuty, chorego czekają ćwiczenia ruchowe mające na celu poprawę jego codziennego funkcjonowania. W rehabilitacji zaleca się również zabiegi o charakterze zmiennocieplnym, ponieważ zwiększają one krążenie krwi i wzmacniają osłabione mięśnie. Należy jednak uważać, gdyż pacjenci z zaburzeniami sensorycznymi wymagają szczególnej uwagi i troski, ponieważ mają zaburzone odczuwanie owych bodźców.
Planując swoje wczasy nad morzem warto pomyśleć o odpowiedniej rehabilitacji na przykład w formie turnusu rehabilitacyjnego nad morzem. Tutaj możemy skorzystać nie tylko z odpowiedniej terapii ruchowej, ale w przypadku polineuropatii zbawienne są masaże klasyczne czy też wirowe, a na osłabione mięśnie doskonale sprawdzi się elektrostymulacja, czy przezskórna stymulacja nerwów tzw. TENS.
Jak wiadomo wszystkie schorzenia neurologiczne, oprócz skomplikowanych nazw kryją w sobie wyjątkową złośliwość i krnąbrność terapeutyczną, na całe szczęście współczesna medycyna ma swoje coraz skuteczniejsze metody do walki z tego rodzaju łobuzami.