2023-06-15 15:43:00
Wakacje z rocznym dzieckiem - czy warto?
Rodzice, zwłaszcza młodzi, którzy dopiero rozpoczynają fascynującą przygodę, jaką jest wychowanie i opieka nad małym człowiekiem, często są pełni obaw związanych z wyjazdami. Bo maluszki źle znoszą podróże, bo letnie upały i wszechobecny, wakacyjny gwar im nie służą, a poza sezonem – bo szaleją wirusy i dziecko może się przeziębić, zwłaszcza w zmiennym, nadmorskim klimacie; bo gwałtowne zmiany burzą ustalony rytm dnia i generują niepotrzebny stres związany z nowymi miejscami, tak odmiennymi od bezpiecznego, dziecięcego pokoiku. Wesołych wspomnień też ze sobą raczej nie przywiezie. W naszych umysłach nie ostają się tak wczesne doświadczenia, jak wakacje rodzinne nad morzem, kiedy mieliśmy raptem kilka miesięcy czy rok.
Ile jest prawdy w tych obawach? Czy podróżowanie faktycznie lepiej jest odłożyć do czasu, aż dziecko podrośnie? W tym artykule udowodnimy, że podróżowanie z rocznym dzieckiem nie tylko nie jest obdarowane tyloma negatywami, jak może się wydawać, ale wręcz wpływa bardzo korzystnie na malca i to w wielu aspektach.
Wakacje z rocznym dzieckiem – najważniejsze korzyści:
- zrelaksowani rodzice to szczęśliwe dzieciństwo - może to i banał, ale wciąż nie wybrzmiał odpowiednio mocno, dlatego powtarzamy (pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz): samopoczucie rodziców jest dla dziecka bardzo ważne. Nie sprzyjamy rozwojowi maluszka, gdy pochłania nas wir pracy, obowiązki i stres. Dlatego nie obawiajmy się rodzinnych wczasów. Każdy rodzic potrzebuje wytchnienia, oderwania od codzienności i wyjścia poza rutynę: dla zdrowia swojego i swojej latorośli!;
- budowanie relacji – podczas gdy szara codzienność działa nieco destrukcyjnie na rodzinne relacje, na wczasach spędzamy czas w swoim małym, ciepłym gronie i poświęcamy się temu w stu procentach. To jak nic wspiera budowanie zdrowych więzi, a silna więź jest tym ważniejsza, im dziecko jest młodsze, bo to w niej znajduje poczucie bezpieczeństwa i czerpie wzorce, które wykorzysta jako dorosła osoba;
- otwartość na nowe – roczny bobasek z pewnością nie zapamięta wspólnych wakacji. Ale za to dotknie piasku, doświadczy morza, pozna inne otoczenie. I to nagromadzenie nowych doświadczeń, zwłaszcza powtarzane regularnie, w przyszłości spowoduje, że dziecko będzie odważniej podchodzić do tego, co nowe i nieznane. Pierwszy dzień w przedszkolu wcale nie musi być traumatyczny, wystarczy odpowiednio wcześnie zacząć kłaść podwaliny do budowania ciekawości, a nie strachu przed nowymi doświadczeniami i zmianami;
- w zależności od tego, jaki kierunek obierzemy, wczasy mogą również mieć wymiar zdrowotny. Wzmacnianie odporności oraz walka z uciążliwymi przypadłościami, które stają się bolączką najmłodszych mieszczuchów (podatność na infekcje, zwłaszcza w obszarze dróg oddechowych, a także problemy skórne, alergie) to najlepsze dowody na to, że rodzinny pobyt w hotelu z dzieckiem jest wręcz doskonałym pomysłem;
- dzieci lubią rutynę, uporządkowany plan dnia i dobrze już znane miejsca, to prawda. Niemniej wyjazd nie musi oznaczać, że dziecko zostanie tego całkowicie pozbawione. Warto zachować wypracowany już harmonogram zabawy, posiłków i drzemek. Aby dziecko poczuło się bezpiecznie, należy zapewnić mu „namiastkę domu”: zabrać ulubioną zabawkę i ukochany kocyk, a także ten talerzyk, który ujawnia wesołego misia w miarę, jak ubywa zupki. No i są jeszcze czułe objęcia rodziców, w których malec zawsze będzie czuł się komfortowo i bezpiecznie, niezależnie od tego, dokąd się z nim udamy.
Wakacje z rocznym dzieckiem - Jak się do tego zabrać?
Nie każdy rodzaj wyjazdu i nie każda destynacja będą odpowiednie, gdy towarzyszy nam dziecko, zwłaszcza malutkie. Nie obędzie się bez pewnych kompromisów, zwłaszcza w kwestii środka transportu oraz długości samej podróży. Planując swój pierwszy rodzinny urlop z maluszkiem, pamiętajmy o tych aspektach:
- lepiej bliżej niż dalej – podróż to najbardziej uciążliwy element wakacji dla małych dzieci, darujmy im więc katorgi wielogodzinnego lotu. Zamiast tego wybierzmy się gdzieś stosunkowo blisko, gdzie bez problemu dotrzemy samochodem (podróż powinna odbyć się w nocy, kiedy maluch smacznie śpi);
- samochód to komfort – przede wszystkim w kwestii postojów, bo tych będzie zdecydowanie więcej, niż gdy wybieramy się na wczasy bez dzieci. Oczywiście, jazda w nocy gwarantuje, że dłuższy czas możemy się nie zatrzymywać, ale gdy maluch się obudzi, przystanki powinny odbywać się co trzy, a nawet co dwie godziny. Ten chwilowy oddech od monotonii jazdy przysłuży się wszystkim uczestnikom wyjazdu;
- pobyt nie może być zbyt krótki – zmiana klimatu powoduje, że organizm dziecka przystosowuje się przez kilka dni do nowych warunków. Po powrocie również kilka dni zajmie ponowne przyzwyczajanie się do warunków w miejscu zamieszkania. Dlatego wakacje z maluszkiem powinny trwać około dwóch tygodni. Mniej niż tydzień zdecydowanie nie jest wskazane, gdyż w takim przypadku w stosukowo krótkim czasie następuje kilka znaczących wahań, których natężenie nie wpływa korzystnie na młody organizm;
- spokój i tylko spokój – czyli wybierając cel podróży, unikajmy najpopularniejszych kierunków oraz miejsc słynących z zatrzęsienia turystów. Wakacje to i tak moc wrażeń dla bobaska, dekoncentrujący tłum będzie tylko powodował rozdrażnienie i płaczliwość;
- poza sezonem – szczyt okresu letniego to nie tylko turyści kłębiący się na każdym skrawku chodnika; to też upały mogące powodować przegrzanie, osłabienie, odwodnienie, omdlenia… a także, co rzadko się zaznacza, a ma kolosalny wpływ na jakość wypoczynku: zwiększoną nerwowość, nadpobudliwość i podwyższoną skłonność do impulsywnych reakcji. U wszystkich, bez wyjątków. W kontekście młodej rodziny oznacza to, że dziecko, nawet odpowiednio zabezpieczone przed słońcem, będzie bardziej marudne, kręcące się, męczące… a i rodzicom łatwiej puszczą nerwy. To wszystko składa się na wniosek, że letnie wyjazdy z bobasem lepiej odpuścić. Znacznie lepszym wyborem będzie wczesna jesień czy późna wiosna, kiedy przyjemnie wyważona pogoda nie zagraża ani zdrowiu dziecka, ani jego nastrojom.
Wakacje z rocznym dzieckiem - dokąd pojechać?
Ze wszystkich kierunków najbardziej polecamy wyjazd nad morze! Tak, nawet poza sezonem, kiedy same kąpiele nie są już możliwe, jest bowiem szereg korzyści, jakie malec może czerpać z takich wczasów.
Co sprzyja maluszkowi w czasie wakacji nad morzem?
- Szum fal – stwierdzenie, że dzieci lubią szum, nie jest wcale odkrywcze. Monotonne, niezbyt głośnie dźwięki tła bardzo pozytywnie wpływają na młody układ neuronowy. A do takich właśnie zalicza się szum morza! U rocznych dzieciaczków ekspozycja na szumiące fale powoduje wyciszenie i złagodzenie humorków, działa też usypiająco. Do tego obniża poziom stresu, choć to już raczej korzyść dla młodych rodziców;
Nie tylko dźwięki morza wpływają kojąco na psychikę. Podziwianie go w pełnej krasie jest równie korzystne. Aby jak najmniej elementów zakłócało dostojność i spokój wybrzeża, wybieraj mało znane, położone na uboczu plaże.
- Powietrze – dobra wiadomość dla mam i tatusiów tych z maluszków, które mają problemy z jedzeniem. Pobyt nad morzem zdecydowanie poprawia apetyt! Nadmorskie powietrze ma tę przedziwną właściwość, że wzmaga apetyt, a nawet najbardziej wybredny roczniak z chęcią i bez marudzenia zje cały obiadek. Może to kwestia większych niż w innych miejscach dawek jodu?;
- Pogoda – raz słoneczna, to znów bardziej pochmurna i trochę wietrzna, ale przyjemnie wyważona w swoich wahaniach. Nad morzem zmiany pogody są częste i to bardzo dobrze! Takie warunki jak nigdzie indziej będą wspierać budowanie odporności maluszka, hartując ją także przed ostrymi, miejskimi zimami;
- Brak zanieczyszczeń – ze względu na wietrzny klimat oraz stosunkowo niewielką industrializację (nadmorskie tereny nigdy nie dorobiły się tak pokaźnego zaplecza fabryk jak południe kraju), tereny położone nad morzem bardzo korzystnie wpływają na zdrowie: stąd szczególnie zaleca się takie wyjazdy maluszkom pochodzącym z dużych miast i regionów silnie uprzemysłowionych oraz dzieciom cierpiącym na rozmaite alergie;
- Ekspozycja na słońce – choć letnie słońce bywa zbyt mocne dla małych dzieci, to już jesienne i wiosenne promienie działają wręcz zbawiennie. Przebywając na słońcu, dziecku nie tylko poprawia się samopoczucie: przede wszystkim uzupełnia witaminę D3 – niezbędną zwłaszcza w okresach, kiedy następuje szybki i intensywny rozwój fizyczny, ponieważ to za jej sprawą budują się silne i zdrowe kości.
Czujecie się przekonani do wyjazdu i wakacji z rocznym dzieckiem? Świetnie! Pozostaje tylko zarezerwować
hotel przyjazny dzieciom nad morzem, w którym znajdziecie wszystkie udogodnienia oraz atrakcje, potrzebne zarówno Wam, jak i Waszemu maleństwu.