Wybierając się na wczasy All Inclusive nad morzem, zwykle staramy się dopasować termin urlopu do prognoz pogodowych. Oczywiście, największym zainteresowaniem cieszą się terminy, w których prognozowana jest piękna pogoda i wysokie temperatury. Na przeszkodzie mogą stanąć sinice – czyli najczęstsza przyczyna zamykania plaż. Czym one właściwie są? Dlaczego turyści tak się ich obawiając? I przede wszystkim – jak zaplanować urlop, żeby nie zrujnowało go zamknięcie plaż z powodu sinic.
Sinice ( w literaturze fachowej używa się też nazw cyjanofity, cyjanoprokariota, cyjanobakteria) to jednokomórkowe organizmy, od niedawna zaliczane do bakterii (wcześniej uznawano je za rośliny, a dokładnie za glony – do dziś zdarza się, że są z nimi mylone. Choć kojarzą się przede wszystkim ze środowiskiem wodnym, to z powodzeniem można je spotkać także w glebie. Charakteryzują się niesamowitą wręcz odpornością na czynniki zewnętrzne: mogą przetrwać w niemal każdych warunkach. Niektóre gatunki sinic, przede wszystkim te spotykane w wodzie, mogą wytwarzać groźne toksyny; inne zaś bywają bardzo pożyteczne i wykorzystywane na przykład do uzdatniania gleby.
Mówi się, że do wzmożonego rozwoju sinic (tak zwanego zakwitu wody) dochodzi, gdy woda jest silnie zanieczyszczona (na przykład ściekami, nawozami, środkami chemicznymi odprowadzanymi z dużych zakładów przemysłowych). Jest to prawda, choć nie cała: również w nieskażonej chemikaliami wodzie może dojść do zakwitu, jeśli zostaną spełnione pewne warunki. Pierwszym z nich jest utrzymująca się dłuższy czas, wysoka temperatura, która bardzo sprzyja namnażaniu się sinic w wodzie. Kolejny czynnik to bezwietrzna pogoda, co powoduje powstawanie charakterystycznych skupisk sinic, przypominających zielony kożuch unoszący się na wodzie.
Problem zakwitu wody trwa tak długo, jak długo utrzymują się sprzyjające warunki. Oznacza to, że w czasie utrzymującej się fali upałów, nieprzerwanej deszczem ani burzą, sinice mogą uniemożliwić turystom kąpiele nawet przez cały urlop. Nad Bałtykiem pojawiają się przeważnie, o zgrozo, w szczycie sezonu urlopowego, czyli na przełomie lipca i sierpnia (choć wcale nie jest to regułą – dobrze wiemy, jakie psikusy potrafi spłatać pogoda, a kumulacja korzystnych dla sinic warunków może równie dobrze nastąpić w czerwcu lub wrześniu). Jednocześnie niewiele trzeba, by zakończyć tę nieprzyjemną sytuację: nasilenie wiatru lub zmiana jego kierunku może „oczyścić” morze z połaci bakterii nawet w kilka godzin.
Sam wygląd wody (wspomniany już zielony kobierzec) oraz jej zapach (w odróżnieniu od niegroźnych dla ludzi glonów, sinice wydzielają charakterystyczny, bardzo nieprzyjemny zapach) są sygnałami świadczącymi o tym, że kąpiel w danym miejscu nie jest najlepszym pomysłem.
Za badania zdatności wody odpowiada sanepid, który również na bieżąco informuje o tym, czy woda w danym miejscu nadaje się do kąpieli. W przypadku zamknięcia plaży, podmiot za nią odpowiedzialny zobowiązany jest do ustawienia stosownej informacji.
Do zatrucia sinicami dochodzi najczęściej poprzez kontakt ze skórą lub przypadkowe napicie się wody w czasie zakwitu, ale i samo przebywanie na plaży, gdy jest ona zamknięta z powodu sinic, może nieść niekorzystne działanie. Wdychanie unoszących się nad kwitnącą wodą oparów również poskutkuje zatruciem. Negatywne skutki nie będą odczuwalne od razu – mogą wystąpić od kilku godzin do nawet kilku dni od chwili kontaktu.
Objawy zatrucia spowodowanego przez sinice:
Niestety nie da się przewidzieć, czy w terminie, w którym planujemy wyjechać na urlop, występować będą sinice w Bałtyku. Może jednak zadziałać zapobiegawczo i zarezerwować najlepszy hotel z Aquaparkiem nad morzem. Dzięki temu będziemy mogli o każdej porze roku do woli korzystać z kąpieli, niezależnie od zmian pogodowych, temperatury wody czy zamkniętych plaż.