2022-11-17 16:33:00
Praca domowa - zadanie dla dziecka, kara dla rodzica Jak wyjść z tej sytuacji?
Ledwo rozpoczął się nowy rok szkolny, a już piętrzą się zadania, które nauczyciele zlecają dzieciom do wykonania w domu. Zdania na temat prac domowych są podzielone: wielu wskazuje, że są ważnym elementem edukacji, pozwalają utrwalić i uporządkować wiedzę, uczą zarządzania czasem, tymczasem przeciwnicy punktują nadmierne obciążanie dzieci, które po całym dniu w szkole nie mają ani siły, ani ochoty na dalszą naukę. Wszyscy natomiast zgodzą się co do jednego: prace domowe dzieci absorbują nas, rodziców. I to o wiele bardziej, niż byśmy sobie tego życzyli. I zamiast spędzić miły wieczór przy filmie lub
weekend nad morzem, musimy przypomnieć sobie jak to było za czasów szklonych….
Wielu rodziców wzdycha z rezygnacją na samą wzmiankę o pracach domowych. Oto kolejny nieprzyjemny obowiązek, który trzeba upchnąć gdzieś między pracą, obiadem a praniem. no właśnie: czy to na pewno jest nasz obowiązek? Dlaczego angażujemy się tak bardzo w coś, czemu jesteśmy tak niechętni? Czy w ogóle powinniśmy? I skąd ta niechęć?
Praca domowa - Dlaczego nie lubimy odrabiać lekcji z dziećmi?
- Poświęcamy swój wolny czas (jakbyśmy mieli go za dużo…)
- Wracamy do szkolnej ławki (a myśleliśmy, że już się od niej uwolniliśmy)
- Jesteśmy zbyt zmęczeni innymi obowiązkami
- Nie czujemy się kompetentni (brak wiedzy i umiejętności z zakresu kształcenia młodego człowieka)
- Wstydzimy się luk we własnej edukacji (kto jeszcze pamięta, czym jest kwas dezoksyrybonukleinowy?)
- Mamy mało atrakcyjny wybór między pomaganiem dziecku w wykonaniu zadania (co trwa dłużej) a uporaniem się z pracą samodzielnie (wkład dziecka zerowy, ale za to zadanie skończone w zaledwie pół godziny!)
Powiedzmy sobie jasno, dla wielu rodziców konieczność spędzenia z dzieckiem dwóch lub trzech godzin to katorga, w czasie której niekiedy puszczają nam nerwy. I taka pomoc to ostatnie, czego dziecko potrzebuje: to rodzic w tej sytuacji jest hamulcem, który zniechęca dziecko do samodzielnej pracy, a wręcz do pracy w ogóle. Mimo to czujemy przemożną chęć kontrolowania, sprawdzania, wertowania i odpytywania. W końcu to my dbamy o to, by nasze latorośle były właściwie wykształcone, prawda? Otóż wcale nie. I choć wkład rodziców w edukację dzieci jest ważny i niemały, główne skrzypce w tej symfonii odgrywa szkoła.
Praca domowa - Nie jesteś nauczycielem
Większość z nas styczność z nauczaniem miała wtedy, gdy sami chodziliśmy do szkół. O metodach nauczania wiemy niewiele, by nie rzec: nic. Tymczasem nauczanie nie polega jedynie na opisaniu zjawiska, przytoczeniu definicji i sprawdzeniu, czy ćwiczenie zostało dobrze wykonane. Wejście w rolę nauczyciela wymaga poznania wachlarza metod, umiejętności dostosowania ich do przedmiotu i zagadnienia, zrozumienia procesu zdobywania wiedzy, a także sposobów ewaluacji.
Nasuwa się pytanie, czy rodzic powinien w ogóle partycypować w wykonywaniu zadań domowych. Ostatecznie mają one być samodzielną pracą dziecka, weryfikującą i utrwalającą wiedzę oraz umiejętności. Tymczasem poczucie bezsilności wobec dłużącego się ślęczenia nad zeszytem ćwiczeń często pcha nas do podpowiadania dziecku lub nawet do dyktowania rozwiązań. Tym sposobem rozmijamy się z podstawowym celem odrabiania lekcji.
Wspólne odrabianie lekcji – kiedy i jak pomagać dziecku?
- Nie narzucaj się. Pozwól, by dziecko działało samo, niech ma możliwość sprawdzenia się i uzyskania satysfakcji, jeśli całą pracę domową wykona samodzielnie. Powiedz jasno, że może liczyć na twoją pomoc, jeśli będzie jej potrzebowało oraz że chętnie spojrzysz na efekt końcowy.
- Gdy siądziesz z dzieckiem nad zeszytem ćwiczeń, pozwól mu na samodzielne myślenie, a także błądzenie. Zawsze możesz nakierować swoją pociechę na właściwy tor za pomocą właściwych pytań.
- Nie udzielaj odpowiedzi na wszystkie pytania dziecka – zamiast tego wskaż, gdzie te odpowiedzi można znaleźć. Poszukajcie potrzebnej definicji w encyklopedii, pokaż, że Internet to nie tylko gry i śmieszne filmiki, ale też kopalnia cennych informacji.
- Daj dziecku możliwość odrabiania lekcji z kolegą z klasy. Dzieci będą wzajemnie uzupełniać swoją wiedzę, a w miłym towarzystwie czas nauki mija szybciej i przyjemniej.
Praca domowa - Nadmiar obowiązków
Czasami to nie brak umiejętności dziecka czy niechęć rodzica jest problemem. Obszerny program realizowany w szkole to już sporo jak na uczniowskie barki, dodatkowe prace do wykonania w domu to niekiedy po prostu za dużo. Pamiętajmy, że dom to nie przestrzeń nauki: to przede wszystkim miejsce odpoczynku, wyciszenia i zacieśniania rodzinnych więzi. I żadna praca domowa nie jest na tyle istotna dla edukacji naszych dzieci, by odmówić im prawa do zabawy lub do rodzinnego wypadku do
Aquaparku czy
rodzinnego parku rozrywki. Dlatego warto obserwować, ile czasu dziennie potrzebują uczniowie na odrobienie zadań i rozmawiać o tym zarówno z rodzicami innych dzieci, jak i z nauczycielami.